Wspomnienia (czerwiec 2006)


Pod koniec czerwca znowu jestem nad Wisłą, gdzie niektóre gatunki ptaków przystąpiły do powtórek lęgów po stracie spowodowanej falą powodziową. Podpatruję głównie rybitwy białoczelne i rzeczne. Udało mi się sfotografować kopulację rzadkiej sieweczki obrożnej, która zaraz potem złożyła drugie jajko do wygrzebanego w piasku dołku. Masa komarów, ale nagrodą jest ciepła woda w Wiśle i kąpiele o zachodzie słońca.

     


W połowie czerwca fotografuję na obszarze polesia lubelskiego orlika krzykliwego. Jestem razem z Rafałem Siekiem, fotografem przyrody. Jeszcze zimą odwiedziliśmy to miejsce aby dobrze przygotować się do zdjęć wiosną. Wszystko poszło gładko. Orlik miał jednego pisklaka, którego karmił głównie gryzoniami, czasami przynosił małe ptaki i żaby.
Sesja trwała około tygodnia, zdjęcia i ujęcia filmowe robiliśmy rano i po południu. W ciągu dnia mogliśmy podziwiać polujące orliki, które bardzo często latały tuż obok naszego biwaku na łące.

     


12 czerwca odbyła się procesja w Monasterze Św. Onufrego w Jabłecznej do kaplicy Św. Ducha położonej na nadbużańskich łąkach tuż przy rzece Bug. Niesamowita uroczystość, śpiew idących ludzi mieszał się ze śpiewem skowronków i odzywających się derkaczy. Po Świętej liturgii w kaplicy mam okazję uczestniczyć w pogrzebie Pana Sergiusza Rudzkiego, który urodził się 80 lat temu na terenie klasztoru.

     


Na początku czerwca po intensywnych opadach deszczu w górach na Wiśle przeszła fala powodziowa, która systematycznie zalewała wyspy i łachy z gniazdującymi na nich ptakami. W wielu miejscach woda zalała uprawy i łąki. Nieszczęściem Wisły jest jej prawie całkowite obwałowanie, do tego doszły regulacje dopływów Wisły i teraz woda płynie jak w rynnie przez pół Polski –woda nie ma się gdzie rozlać. Za mało jest naturalnych polderów zalewowych, które zostały zagospodarowane. Kiedyś Wisła tego nie wytrzyma i będziemy mieli niezły bigos i to na własne życzenie. Póki co woda zalewa gniazda ptaków i inne organizmy żywe, których losem nikt się nie przejmuje, a na modernizację wałów pieniądze cały czas się znajdują – ciekawe kiedy decydenci przejrzą na oczy! Tam gdzie miała przejść fala powodziowa miejscowa ludność starała się wywieść skoszoną trawę i wszyscy patrzyli z obawą jak rzeka przybiera, z wysp zostały spędzone pasące się tam konie i krowy. Dużo się działo !

     
 

00  01  02  03  04  05   06  07  08  09  10  11  12  13  14  15  16  17  18

 

© Prawa autorskie do zdjęć i tekstów zamieszczonych  na tej stronie są zastrzeżone i chronione polskim prawem. 
Fotografie są własnością spadkobierców Artura Tabora i nie mogą być wykorzystywane bez ich pisemnej zgody !


Webmaster: Zbigniew Cieśla zc@plusnet.pl